Prezydent Andrzej Duda upokorzył ministra obrony narodowej. To nie jest niczyja prywatna armia.

Wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy przykuło uwagę podczas uroczystych obchodów Święta Wojska Polskiego. Komentatorzy nie mają złudzeń, że był to ewidentne uderzenie w Antoniego Macierewicza, który stał w czasie przemówienia tuż za prezydentem i jego mina mówiła wszystko.

“Są różne koncepcje, są różne wizje, ale jestem przekonany, że wszyscy politycy w Polsce, i ci, którzy sprawują władzę, i co w opozycji, rozumieją, że najważniejsze jest dobro wspólne. A dobro wspólne to Rzeczpospolita, której niewyjętą częścią jest polska armia. To jest armia Rzeczypospolitej Polskiej. To nie jest niczyja armia prywatna” – powiedział prezydent.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Stwierdził przy tym, że posiada ogromną „wolę współdziałania”. Dlatego komentatorzy nie mają złudzeń, że to wystąpienie było komentarzem do konfliktu, który zapanował między Prezydentem RP a szefem MON.

– Rozumiem funkcję najwyższego zwierzchnika sił zbrojnych. Jestem przekonany, że moim obowiązkiem jest stać na straży wartości – powiedział prezydent Andrzej Duda.

Źródło: gazeta.pl