Premier i ministrowie krytykowani są za to, że w pierwszych dniach zlekceważyli skalę nawałnic, jakie w nocy z piątku na sobotę przeszły przez Polskę. Teraz za wszelką cenę starają się udowodnić, że skutecznie działają. Tymczasem kopiują dokumentu z czasu, kiedy jak twierdzili była “Polska w ruinie”, a wszystko to była “wina Tuska”.

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapewniał, że rząd intensywnie pracuje, by uprościć procedury na terenach gmin zniszczonych przez nawałnice, tak aby usprawnić szacowanie strat i odbudowę uszkodzonych obiektów.

Reklamy

– W tych gminach obowiązują uproszczone procedury związane z uzyskiwaniem zgód na odbudowę i remonty budynków – powiedział szef MSWiA.

Gdy kancelaria premiera napisała w komunikacie o “skutecznych działaniach rządu na rzecz osób poszkodowanych przez nawałnice” internauci szybko porównali rozporządzenia z 17 sierpnia 2017 roku z tym z 22 sierpnia 2014 r. Są identyczne. Jedyna różnica to ta, że w tym pod którym podpisał się Donald Tusk jest dodatkowo mowa o powodzi. W dokumencie podpisanym przez Beatę Szydło już tego nie ma.

Źródło: Twitter

Poprzedni artykułBronisław Wildstein masakruje PiS. Władza, która nadstawia ucha chórowi pochlebców jest przegrana.
Następny artykułWstrząsające informacje z TVP. Tu nie ma dziennikarstwa tylko propaganda