Tajny plan PiS? Wyprowadzić Polskę z Europy

Gdy w 2015 roku PiS obejmował władzę, nic nie zapowiadało, że już wkrótce Polska może stanąć przed dramatyczną decyzją tej partii. Wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej może być politycznym planem PiS, wspieranym przez niektóre ośrodki zagraniczne.

Wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej byłoby na rękę zarówno Rosji jak i Amerykanom. Nie będą się przecież przejmować losem milionów Polek i Polaków, dla których wyjście z Unii oznaczać może gwałtowne pogorszenie sytuacji życiowej, biedę, a nawet ubóstwo. Oczywiście nikt wprost nie przyzna się, że taki plan istnieje, ale opinia publiczna od czasu do czasu poznaje fragmenty, które układają się w logiczną i niestety przerażającą całość. 
Plan Śródmorze 
Amerykanie chcieliby Polski niezależnej od Unii Europejskiej z wielu powodów. Jednym z nich jest oczywiście bezpieczeństwo USA. Nasz kraj, razem z ościennymi tworzyłby swojego rodzaju kordon sanitarny dla Rosji i Białorusi a także… Niemiec. Osoby, które zajmują się na codzień geopolityką twierdzą, że takie rozwiązanie byłoby Amerykanom bardzo na rękę. Jednak to co jest dobre dla zamorskiego mocarstwa niekoniecznie wpływa na bezpieczeństwo Polski. Nasze nizinne tereny były wielokrotnie terenem gwałtownych wojen i sporów. Polacy nie chcą żadnych konfliktów zbrojnych, a działania PiS, który z jednej strony zwiększa napięcie w naszym regionie pozwalając budować bazy obcych wojsk, a z drugiej strony osłabia armię opóźniając kolejne przetargi na uzbrojenie, jak choćby śmigłowce, muszą budzić niepokój każdego świadomego obywatela. 
Paradoksalnie także Rosja mogłaby zyskać w tej grze mocarstw. Wyjęcie Polski z Unii Europejskiej osłabia pozycję Europy i wprowadza mocny podział wśród dotychczasowych partnerów. A osłabiona Europa to mocniejsza Rosja. Rosji działania PiS są więc na rękę i dzisiaj to ten kraj najwięcej korzysta z wojen dyplomatycznych jakie PiS toczy ze wszystkimi. Jarosław Kaczyński nigdy tego typu uwarunkowań nie rozumiał, bo jego domeną są spory wewnątrzpartyjne. Narażając Polskę na konflikt z Niemcami i Francją naraża nie tylko mieszkańców ale też całą gospodarkę. 
Litwa, Łotwa, Estonia, Polska, Słowacja i Rumunia miałyby też utworzyć federację państw śródmorza, w której Polska będzie pełnić rolę dystrybutora różnego rodzaju towarów kupowanych z USA. To, że koncepcja taka jest brana poważnie pod uwagę, świadczą wypowiedzi najwyższych przedstawicieli rządu PiS. Wspominał o tym choćby Mateusz Morawiecki, w kontekście dostaw amerykańskiego gazu do Polski. Miałaby to być alternatywa dla gazu z Rosji. Rozwiązanie ma jednak istotną wadę, o której rząd nie chce wspominać, by nie psuć tego sielankowego obrazu taniego gazu. Transporty takie są uzależnione od dostępności drogi morskiej a gaz z Ameryki jest po prostu drogi – wymaga skroplenia w USA, transportu statkami i potem gazyfikacji w Polsce. To wszystko trwa i musi kosztować. 
Ucieczka firm i ich właścicieli, dla których PiS to przemoc i strach
W czasie gdy trwają tego typu spory i zawirowania, najszybciej głosuje kapitał. Ucieka z Polski masowo. Świadomi niebezpieczeństwa urzędnicy powinni ostrzec Morawieckiego, że wycofywanie pieniędzy z banków nie jest skutkiem niskich stóp procentowych. Ludzie przerzucają kapitał za granicę. Nikt nie robi masowych wyprzedaży majątku jeśli nie musi. Ruch na rynku nieruchomości oraz innych składników majątku jest coraz bardziej widoczny. Kto może i ma warunki, zmienia miejsce lokalizacji kapitału. To oznacza kłopoty dla gospodarki. 
Firmy uciekają także z innego powodu. Pogarszające się warunki dla prowadzenia działalności to także niestabilność prawa, uznaniowe decyzje. PiS bardzo instrumentalnie traktuje prawo i o ile kiedyś zdarzały się nieprawidłowości i pojedyncze przypadki złego traktowania przedsiębiorców, to dzisiaj panuje wśród nich przekonanie, że jest to swojego rodzaju pisowska norma. Papierowa zamieć, którą produkuje Sejm w prawie też nie sprzyja stabilności kraju. To trochę tak jakbyśmy zamiast stabilnych filarów pod gospodarkę podłożyli rolki, które poruszają się po grząskim podłożu.
Rolnik zostawiony sam sobie 
Jeśli Polska zacznie wychodzić z Unii Europejskiej, to oprócz radości uniosceptyków czeka nas jeszcze zapaść w rolnictwie. Załamanie eksportu i wycofanie programu dopłat nie będzie zastąpione rynkiem wewnętrznym ani eksportem do USA. Stany Zjednoczone mają pod dostatkiem taniej żywności, którą mogą też importować z krajów znacznie bliższych sobie. Rynek rosyjski, tak chłonny dla naszych produktów, jest zamknięty a PiS nie zamierza tego zmieniać. Nowe podatki takie jak opłaty za wodę dobiją wieś. 
Wyprowadzić Polskę z Europy? 
PiS doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Polacy czują się Europejczykami i chcą być w Europie. Przygotowując plan Śródmorze stosują metodę gotowanej żaby. Wyjście może więc być realizowane powoli i etapami. Politycy tej partii pilnie obserwują to co się dzieje w Wielkiej Brytanii. To był prawdziwy cel niezwykłej dla Jarosława Kaczyńskiego podróży zagranicznej. Temu służy zbliżenie z Amerykanami. I temu z radością przygląda się Rosja. 
Mamy jeszcze czas, by dobrze przemyśleć, czy Polska naprawdę musi być narażona na tego typu niebezpieczeństwo. Nieodpowiedzialność polityków PiS, ich bezmyślność w zakresie spraw międzynarodowych muszą budzić zrozumiały opór osób, którym zależy na dobru naszego kraju, na jego rozwoju i dostatku. 
Potrzebujemy dzisiaj najbardziej stabilności, pewnego oparcia, bezpieczeństwa realnego, a nie opartego na słowach oraz dobrego planu rozwoju i edukacji. PiS robi wszystko, byśmy trafili do epoki Gomułki i Gierka. Cofa nas w rozwoju. I to jest największy dramat dla nas i dla naszego kraju.