Kolesiostwo i nepotyzm. Syn Czarneckiego dostał prace bo… jest patriotą

“Jest patriotą i chce pracować w polskiej firmie” – tak europoseł PiS, Ryszard Czarnecki, skomentował zatrudnienie swojego syna, Bartosza, w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Młody Czarnecki został w PGZ doradcą. Ojciec zarzeka się, że nie pomagał załatwić pracy synowi. Zapewnia, że jego latorośl trafiła do krajowej zbrojeniówki za własne zasługi.

“Przed tym jak został zatrudniony w polskiej, państwowej firmie, pracował w jednej z dziesięciu największych zbrojeniowych firm świata, we francuskim Thalesie. (…) Jeżeli ktoś wcześniej pracuje w jednej z dziesięciu największych firm zbrojeniowych świata, no to chyba jakieś kwalifikacje ma do tego, aby potem pracować w polskiej firmie” – powiedział Czarnecki w radiu RMF FM.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Europoseł PiS tłumaczył, że jego syn nie jest doradcą w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. “Jest młodszym specjalistą” – stwierdził i dodał, że syn “jest patriotą i chce pracować w polskiej firmie.”

Młody Czarnecki trafił na stworzoną przez .Nowoczesną listę „40 Misiewiczów”. To lista kilkudziesięciu osób, które znalazły zatrudnienie w państwowych firmach i spółkach skarbu państwa po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.

Źródło: Fakt