Ogromne wydatki Kancelarii Sejmu. Pół setki kucharzy by karmić władzę

Kancelaria Sejmu otworzy w przyszłym roku dwie restauracje i coctail bar. Dania dla polskich posłów serwowane będą przez 50 kucharzy i kelnerów. Koszt? Około 3,1 mln złotych. Ale to nie wszystko. Jak podaje Fakt wydatki bieżące na restauracje pochłoną kolejne 3,5 mln zł.

Do sprawy odniosło się Centrum Informacyjne Sejmu, w sposób dość zaskakujący. “Każdemu smacznego, według smaku jego” – napisano w oświadczeniu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Obecny ajent może prowadzić gastronomie tylko do stycznia przyszłego roku. Potem nadzór przejmie całkowicie Kancelaria Sejmu. Po latach narzekań posłowie doczekają się restauracji z prawdziwego zdarzenia. Mało tego, nie powstanie jedna, ale aż dwie restauracje. Do tego również coctail bar. O dania dla parlamentarzystów zadba a 50 kucharzy i kelnerów – donosi “Fakt”. Zatrudni ich właśnie Kancelaria Sejmu. Zapłaci za to aż 3,1 mln złotych. “Na wydatki bieżące na restaurację planujemy wydać ok. 3,5 mln zł” – wylicza Anna Kaczmarska, szefowa Kancelarii Sejmu.

Jest tylko jeden problem. W projekcie budżetu Kancelarii na 2018 rok nie zaplanowano wystarczająco dużo pieniędzy. Jak podaje “Fakt”, to zaskakująca decyzja, zwłaszcza, że z racji oszczędności nie ma pieniędzy na dodatkowe posiłki dla dzieci w szkołach.

Do sprawy odniosło się Centrum Informacyjne Sejmu. “Powoli zaczynamy przyzwyczajać się do tego, że jak “Fakt” pisze o Sejmie to CIS o zdanie nie pyta. Tym razem nie będziemy już apelować o rzetelność dziennikarską, bo to rzucanie grochem o ścianę. Przedstawimy za to kilka faktów, które doprecyzują oraz wyjaśnią nieścisłe i nieprecyzyjne informacje zawarte we wtorkowym artykule. Nagłówek “Kuchciński wyda 6,6 mln zł na sejmowe restauracje” jest mylący gdyż sugeruje, że inwestycja miałaby być prywatną inicjatywą Marszałka Sejmu. Tymczasem, co oczywiste, to inwestycja Kancelarii Sejmu. Ponadto warto przypomnieć, że to właśnie media, które informowały o wcześniejszych komplikacjach związanych z funkcjonowaniem sejmowego cateringu, niejako rozpoczęły dyskusję o potrzebie zmian w tej kwestii w Sejmie. Zmiana nastąpiła, ale jak widać zadowolić reporterów nie sposób. Zaznaczamy też, że z restauracji sejmowej korzystają nie tylko politycy, ale także goście Sejmu (w tym wycieczki szkolne), urzędnicy oraz pracujący na Wiejskiej dziennikarze. Narracja dzisiejszego artykułu pozwala sądzić, że reporterzy “Faktu” będą manifestacyjnie omijać nową restaurację, a jeżeli już będą spożywać – to z grymasem niezadowolenia i wewnętrznego sprzeciwu. Każdemu smacznego, według smaku jego.”

Źródło: Fakt