Dzisiaj w Sejmie dyskutowano na temat zmian w prawie dotyczących między innymi Wojsk Obrony Terytorialnej. W szeregi układu władzy wkradł się wręcz strach, gdy z trybuny sejmowej poseł PSL zapytał o zamiar użycia tych wojsk przeciwko własnym obywatelom w Polsce. Awantura skończyła się odesłaniem projektu zmian do komisji.

Paweł Bejda celnie punktował rząd: “Prawdziwe zamiary utworzenia Wojsk Obrony terytorialnej są niejasne. Pozostawianie Wojsk Obrony terytorialnej pod specjalną jurysdykcją ministra Obrony Narodowej jest co najmniej dziwne.” – dobitnie mówił poseł PSL. Wskazywał też, że wszystkie pozostałe rodzaje wojsk są dowodzone przez wojskowych. Dlaczego więc tylko WOT ma pozostawać pod bezpośrednim dowództwem polityka?

Reklamy

Wystąpienie Bejdy wywołało przedziwne poruszenie po stronie PiS. Czyżby obawiali się poruszania tego tematu publicznie?  Klub PSL zgłosił więc poprawkę, która ma wprost zabraniać użycia WOT przeciwko Polkom i Polakom.

Poprzedni artykułIle posłów zabierze Ziobro? „Maksymalnie 19”
Następny artykułKryzys w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Autorzy wciąż bez wynagrodzeń