Wicepremier Jarosław Gowin odwołał swoje spotkanie z ambasador USA w Polsce a w tym czasie propisowski komentator na Twitterze ostro ją atakuje za interwencję w sprawie wolności mediów. Minister spraw zagranicznym Polski krytykuje jej działania. Mamy więc do czynienia z kolejnym kryzysem w stosunkach między Polską a Stanami Zjednoczonymi. W tej sytuacji zniesienie wiz wydaje się oddalać w bliżej nieokreśloną przyszłość, opisywaną zwykle słowem nigdy.
Ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher, to bliska znajoma Donalda Trumpa. To ona nadaje ton relacjom polsko-amerykańskim. Jest osobą świetnie zorientowaną w polskiej polityce i bardzo wpływową w USA. Atak na nią to wyraz kompletnego niezrozumienia polityki międzynarodowej. Można odnieść wrażenie, że PiS oddala Polskę od USA a tym samym wpycha nas coraz bardziej w ręce Rosji.
Od trzech lat władza kontynuuje niezrozumiałą politykę izolowania Polski na arenie międzynarodowej. Niedawny kryzys w stosunkach Polska-USA, wywołany ustawą przygotowaną przez Patryka Jakiego, udało się po kilku miesiącach zażegnać, gdy PiS wycofał się ze szkodliwych i złych ustaw. Sprawa konfliktu z ambasador Mosbacher to kolejne pole sporu, w którym nie mamy – jako kraj – nic do wygrania.
PiS ostro atakuje TVN, bo jest to jedyna duża stacja telewizyjna, która stoi w kontrze do aktualnej władzy. Amerykańscy właściciele TVN z dużym niepokojem patrzą na próby zastraszania dziennikarzy – choćby poranną wizytę ABW u jednego z dziennikarzy.
Wolność mediów i demokracja to jedne z podstawowych wartości w USA. Nic więc dziwnego, że ataki na dziennikarzy budzą wielki niepokój u naszego sojusznika.
fot. Ambasada USA