Zjednoczona Prawica podzielona przed wyborami bardziej niż kiedykolwiek

Partia ojca Rydzyka, Prawo i Sprawiedliwość a do tego Solidarna Polska, Polska Razem i dziesiątrki innych drobnych kanapowych ugrupowań pchają się w kolejce do eurowyborów. Stawką jest wielka kasa, kasa i jeszcze raz kasa, którą przez kilka lat można bezkarnie ciągnąć z Unii, dochodząc do poselskich etatów poprzez … antyunijną retorykę. Trudno nie mieć wrażenia, ze politycy tłoczący się w antyunijnej kolejce do unijnej kasy nie mogą się już doczekać tych setek tysięcy złotych płynących szerokim strumieniem z Europy. I tutaj powstaje pytanie o moralność tych osób.

Skoro  są przeciwko Unii Europejskiej, skoro najchętniej widzieliby Polskę poza Europą, to dlaczego tak chętnie biorą udział w szalonym wyścigu i walce o stanowiska do Europarlamentu? Gdyby ich deklaracje były szczere, to powinni te instytucje bojkotować. Jak będzie wyglądać europejska aktywność Beaty Szydło czy Anny Zalewskiej? Tacy politycy będą traktować pobyt w Parlamencie Europejskim bardziej jak luksusowe wakacje, niż rzeczywistą pracę na rzecz Polski. Bo wyobraźmy sobie, że w wyborach 2019 roku do Sejmu i Senatu PiS przegra z kretesem. Jaki sens jest posiadania posłów PiS w Europarlamencie? Będą w opozycji, będą narzekać i na Polskę i na Europę, nie zbudują szerszej koalicji na rzecz naszego kraju, bo żaden poważny polityk europejski nie będzie chciał z nimi rozmawiać a oni rozmawiać raczej nie potrafią.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jarosław Kaczyński nawet dobrze nie rozumie Unii Europejskiej ale rozumie co nieco z tematu pieniądze. Bez pieniędzy nie da się polityki prowadzić. I być może to jest odpowiedź dlaczego te wszystkie drobne frakcje, partyjki i poszczególni ludzie tak przebierają nóżkami w wyścigu do Europarlamentu. I stąd tak głębokie podziały i nerwy – każdy chce zarobić. Cała ta “Zjednoczona Prawica” jest dzisiaj bardzo podzielona. Może bardziej, niż kiedykolwiek.

A naszym zadaniem, jako społeczeństwa, jest ocenić ryzyko i zamknąć drogę tym, którzy nam się – jako krajowi – nie przydadzą. Jest już jeden poseł, który ciągle opowiada, że Unię Europejską trzeba zniszczyć. I starczy oszołomów, zadbajmy o to, by Polska w Europie pozostała.