“Glapiński pożałuje, że zapowiedział uwolnienie byłego szefa KNF z aresztu. Afera coraz bliżej Nowogrodzkiej!” napisał na Twitterze Tomasz Siemoniak. Skomentował w ten sposób ujawnienie w dniu dzisiejszym przez Gazetę Wyborczą, że spotkanie Leszka Czarneckiego z Markiem Ch., aresztowanym szefem KNF miał aranżować właśnie… Adam Glapiński. Może to być dowód na potwierdzenie spekulacji dziennikarzy oraz komentatorów, że Marek Ch. nie działał sam.
Prezes Glapiński pożałuje, że zapowiedział uwolnienie b. szefa KNF z aresztu. #aferaKNF coraz bliżej Nowogrodzkiej. https://t.co/iajTCYm0Qf
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) January 24, 2019
Adam Glapiński jest jednym z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Według dziennikarzy Gazety Wyborczej to właśnie on, zgodnie z zeznaniami Marka Ch., miał stać za doprowadzeniem do spotkania obu panów. Jakie były jego rzeczywiste intencje i kto jeszcze jest zamieszany w tą sprawę? To temat dla niezależnej sejmowej komisji śledczej, która być może zostanie powołana w sejmie następnej kadencji.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
.@RyszardPetru w rozmowie z @BeataLubecka : Chrzanowski nie działał sam, jest większa grupa. Pan Glapiński prezes NBP dużo o tej sprawie wie. Wczorajsze zatrzymanie byłych szefów KNF, którzy zajmowali się SKOK-ami to kuriozum @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/shR8uheQco
— Gość_RadiaZET (@Gosc_RadiaZET) December 7, 2018
Afera KNF to kolejna z wielkich afer PiS, które pogrążają to ugrupowanie w oczach opinii publicznej.
To jest jedna mafia.
Czasem dla plebsu stwarzają pozory walki o praworządność.
Adam Glapiński do dziś nie rozliczył się z Afery Budowlanej z lat 1991-92
Nie ulega wątpliwości, że ten bażant Chrzanowski nie działał sam, a wręcz był człowiekiem Aliglapy do brudnej roboty…— Puszczający pawie (@SimonTemplarTS) January 22, 2019
źródło: Gazeta Wyborcza