Wyrok za zatrzymanie.
W 2017 roku ok. 40 osób protestowało przeciwko marszowi narodowców w Warszawie. Grupa została otoczona przez policjantów, którzy uznali, iż protestujący znajdują się zbyt blisko trasy marszu.
– Dokonali prewencyjnych zatrzymań pod pretekstem legitymowania. Doprowadzili kilkadziesiąt osób do komendy w związku z rzekomym „zakłócaniem zgromadzenia cyklicznego”. Zatrzymania były brutalne: protestujących wciągano do policyjnych aut za ręce i nogi, ciągnąc ich po ulicy. Policja nikomu nie podawała podstawy kilkugodzinnych zatrzymań. Twierdziła nawet, że nie były to zatrzymania, tylko doprowadzenia w celu wylegitymowania – wyjaśnia dziennikarka Ewa Ivanova z „Gazety Wyborczej”.
Teraz zapadł pierwszy wyrok, nakazujący wypłacenie protestującemu zadośćuczynienie za bezzasadne zatrzymanie. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, a tym samym członkowi Obywateli RP wypłacone zostanie 4 tysiące złotych.
Źródło: Gazeta Wyborcza