Seanse nienawiści.

– To jest coś niesamowitego, że można stworzyć cały system trolli, mowy nienawiści, który ma atakować opozycję i tych, którzy mają inne poglądy niż politycy rządzący. (…) To jest coś niesamowitego, że osoby powiązane z Ministerstwem Sprawiedliwości, tak jak Dariusz Matecki – który pracował dla MS, który jest radnym PiS – tworzył treści nienawistne, w stosunku do innych polityków, innych ludzi. To jest rzecz niebywała, że ci ludzie byli wprost zaangażowani w kampanię samorządową Patryka Jakiego i mieli za zadanie atakowanie Rafała Trzaskowskiego – powiedział poseł opozycji posła Robert Kropiwnicki.

Reklamy

Zarówno polityków opozycji jak i dziennikarzy zbulwersował materiał „Superwizjera”, w którym ujawniono działalność prawicowych portali. Dziennikarka, która zatrudniła się w jednym z nich opisała jak zmyśla i naciąga się w nich newsy. Co więcej – założyciel jednej ze stron na Facebooku, gdzie kolportowane były naciągane rewelacje, w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że na jego stronie można znaleźć także materiały prawicowego blogera Dariusza Mateckiego, który w przeszłości zajmował się mediami społecznościowymi w Ministerstwie Sprawiedliwości.

– Mówią o tym, że będą walczyć z mową nienawiści, a tymczasem takie osoby, jak Jakub Kalus – który trzymał szubienicę z wizerunkiem Michała Boniego – pan Dariusz Matecki, który tworzył te hejterskie memy i treści na portal newsweb.pl, korzystają z ochrony prokuratora generalnego. To jest rzecz niebywała, że te osoby są zatrudnione w MS – podkreślił poseł opozycji.

Z kolei poseł Arkadiusz Myrcha poinformował, że opozycja kieruje w „trybie pilnym i natychmiastowym” pytania do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, w których docieka m.in. czy Matecki wykonuje w tej chwili jakiekolwiek zlecenia na rzecz resortu sprawiedliwości bądź jest w nim zatrudniony, a jeśli tak, to jaki jest zakres jego obowiązków i jakie pobiera wynagrodzenie.

Źródło: Radio Zet

Poprzedni artykułBurza po publikacji tygodnika „Nie”. Kuchciński szykuje pozwy
Następny artykułZawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa CBA trafiło do premiera