Rzecznik PiS nabrała się na żart primaaprilisowy dziennikarza

Pierwszy kwietnia.

Rzecznik prasowa PiS Beata Mazurek na poważnie odniosła się do primaaprilisowego żartu dziennikarza Wojciecha Czuchnowskiego. – Nieoficjalnie: Jarosław Kaczyński zwrócił dziś rano 50 tys. Geraldowi Birgfellnerowi. Przekazał też informację, że chce zakończyć spór o zapłatę za prace przy K-towers. Presja ma sens! – zażartował dziennikarz na Twitterze.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Po tym wpisie szybko zareagowała rzecznik PiS. – To kłamstwo, fake news. Jarosław Kaczyński nic nie zwracał. Kwestię opłat rozstrzygnie sąd – napisała Mazurek. Gdy inni użytkownicy zwrócili jej uwagę, że ustosunkowuje się do żartu (dziś jest pierwszy kwietnia) Mazurek skasowała swój wpis na Twitterze.

Na żart nabrał się również poseł PiS Dominik Tarczyński. – Fake news! – alarmował (po czym również skasował wpis).

– Wygląda na to ze w świecie gdzie prezes daruje wolność Polakom a prima aprilis jest co dzień trudno odróżnić fake od żartu. Ja się pani rzecznik nie dziwię – podsumował zdarzenie publicysta Jakub Bierzyński.

Źródło: Wirtualne Media