Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa CBA trafiło do premiera

Seks-afera.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kierownictwo CBA trafiło do Prokuratora Generalnego, premiera Mateusza Morawieckiego i sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Zawiadamiającym jest Wojciech J. były agent CBA. W jego imieniu zawiadomienie złożyła mec. Beata Bosak – Kruczek.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Według zawiadamiających szef CBA Ernest Bejda oraz dyrektor Biura Kadr w CBA Jarosław Wrzoskowicz „działali na szkodę interesu publicznego poprzez niepowiadomienie właściwych organów o zgłoszonych nieprawidłowościach oraz wpływając na funkcjonariusza, by zaprzeczył tym nieprawidłowościom, zamiast je rzetelnie wyjaśnić”.

Chodzi o aferę podkarpacką. Jej elementem ma być nagranie, na którym polityk PiS uprawia seks z nieletnią Ukrainką. Sprawą funkcjonariusz CBA próbował zainteresować premiera… ale jego raport nie został przekazany do KPRM przez szefa CBA Ernesta Bejdę. Natomiast płyta z nagranym pedofilem została skradziona ze służbowego sejfu agenta J.

Teraz były agent CBA wnosi o dopuszczenie 20 dowodów, które miałyby przemawiać na niekorzyść kierownictwa CBA, które dziś, po wybuchu skandalu, atakuje funkcjonariusza. Wśród nich jest m.in. pismo z listopada 2016 roku, podpisane przez szefa CBA Ernesta Bejdę na „okoliczność wiarygodności Wojciecha J. i nadanie mu szerokich kompetencji w związku z ujawnieniem szczegółów tzw. afery podkarpackiej” oraz zgoda przełożonych na wgląd do akt afery podkarpackiej.

Źródło: Wirtualna Polska