Rząd przyznał, że zmiany w edukacji były złe. Ale to za mało, by powstrzymać nauczycieli przed strajkiem

Beata Szydło nie sprawdza się w roli negocjatora i wczorajsze negocjacje z nauczycielami przegrała. Przyszła z pustymi rękoma, bo jedyną realną propozycją rządu było cofnięcie kilku zmian, które wprowadziła Zalewska. To oficjalne przyznanie się do klęski PiS w dziedzinie edukacji. Dobrze, że złe zmiany mają być wycofane, ale wiarygodność rządu wobec rodziców i nauczycieli zmalała, jeśli to w ogóle możliwe, poniżej zera.

ZNP zmiażdżyło rządowe propozycje. Propozycje rządowe, które padły podczas dzisiejszych rozmów nie są nowe i nie odnoszą się do postulowanego wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. Propozycje dotyczące korekty zasad awansu i zmiany systemu oceny pracy też nie są nowe, pojawiły się już na początku roku – ocenis ZNP.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Naszym zdaniem zgłaszanie ich dzisiaj to nic innego jak naprawianie błędów minister Anny Zalewskiej.” – napisano w komunikacie ZNP.

Tymczasem rodzice #MuremZaNauczycielami wspierają protest. “Nie dajcie się zwieść obietnicom rządu. Wszystko nam obiecywali…” – napisał jeden z internautów.