Rodzice mają dość nieudacznictwa i braku efektów działania Mateusza Morawieckiego oraz Anny Zalewskiej w sprawie strajku nauczycieli. Rozważają pozwanie rządu. Możliwość taką daje im prawo. “Rodzice już się zgłaszają. Dla rządu najważniejsze były egzaminy, a nie lekcje przepadające pozostałym uczniom. Szkoda dzieci jest więc ewidentna, a rząd mimo wcześniejszych sygnałów o możliwości strajku nie reagował. Negocjacje też były fikcją.” – czytamy w internecie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Rodzice już się zgłaszają. Dla rządu najważniejsze były egzaminy, a nie lekcje przepadające pozostałym uczniom. Szkoda dzieci jest więc ewidentna, a rząd mimo wcześniejszych sygnałów o możliwości strajku
nie reagował. Negocjacje też były fikcją.https://t.co/oUH1nz8005— NIEdlachaosuwszkole (@NIEdlachaosu) April 30, 2019
Rzeczpospolita informuje, że roszczenia będą kierowane przeciwko Ministrowi Edukacji Narodowej. I są to roszczenia odszkodowawcze. Jeśli sprawą zajmie się niezależny sąd, który nie będzie ulegał naciskom politycznym ludzi od Kaczyńskiego, to możemy mieć do czynienia z ciekawą sytuacją.
Nic też dziwnego, że mówi się o tym, iż Anna Zalewska chce uciec do Brukseli przed odpowiedzialnością. Przegrana w takim niezależnym procesie wykluczy ją na zawsze z wygodnego życia politycznego.
Według prawa za całokształt tego co dzieje się w edukacji odpowiada minister edukacji narodowej oraz premier.
źródło: Rzeczpospolita