“Czeka nas drogowy kataklizm, rząd PiS doprowadził do sytuacji, że budowa dróg ekspresowych w zasadzie stanęła. Grozi nam utrata miliardów zł i całkowite zamrożenie programu budowy dróg.” – napisał Paweł Olszewski.

PiS najwyraźniej nie potrafi poradzić sobie z problemem opóźnień i braku realizacji inwestycji. Jak informują media, drogowcy są wyrzucany z placów budów, natomiast nie ma kolejnych firm, które by podjęły się realizacji zadania. Przyczyny są złożone, ale jakiekolwiek by nie były, pełna odpowiedzialność spada na ministra Adamczyka i premiera Morawieckiego. To oni nie dopilnowali – nie tylko w tej sprawie – by skutecznie prowadzić pracę i nadzorować budowę dróg.

Reklamy

A drogi w Polsce są kluczowe dla rozwoju gospodarczego. Polska ma ogromne zapóźnienia jeśli chodzi o infrastrukturę drogową, nadal do wielu rejonów kraju nie można dojechać drogami ekspresowymi czy autostradami. Tysiące kilometrów dróg są zniszczone, dziurawe i bardzo niebezpieczne a liczba wypadków na nich bardzo wysoka.

Tak więc wygląda na to, że nieudacznicy po raz kolejny nie dotrzymali słowa. A za wieloletnie zaniedbania zapłacimy my wszyscy i to potrójnie. Raz jako ofiary spowolnionionego rozwoju kraju, drugi raz jako kierowcy i trzeci raz jako podatnicy.

 

Poprzedni artykułTusk: Wasza telewizja, nasz Internet!
Następny artykułCo to za zmiana w rządzie? “Nowy minister edukacji z PiS, prawomocnie skazany za podawanie się za urzędnika, wzór kombinacji i oszustwa”