Fala upałów dotyka posterunki, szkoły i szpitale “leki się rozkładają”. To wieloletnie zaniedbania rządu

“Temperatura na sali zabiegowej w dużym Szpitalu Klinicznym w Krakowie na której właśnie znieczulałem… Przełożeni o tym wiedzą, nikt nic nie robi. Pielęgniarka na przerwy między zabiegami musi wynosić leki z tego pomieszczenia bo się rozkładają.” – pisze jeden z internautów. Ten dramatyczny obraz polskiej służby zdrowia wynika z wieloletnich zaniedbań rządu.

Kłócące się frakcje w PiS walczą o stołki a od czterech lat sytuacja w szkołach, na posterunkach czy w szpitalach nie ulega znaczącej poprawie. W czasie upałów uczniowie, seniorzy, dzieci czy policjanci są narażeni na wysokie temperatury, chociaż już od wielu lat mówi się o konieczności montażu klimatyzacji. Jej ceny nie są wysokie, ale potrzeba dobrej woli i planowania oraz chęci zmian.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jeśli leki się rozkładają na sali zabiegowej, to gdzie jest jakiś nadzór? Co robi minister zdrowia? Jeśli dzieci mdleją w szkole to gdzie jest kuratorium? Gdzie minister edukacji? Zajmuje się polityką, bo tylko tyle potrafi?!

Tymczasem od czterech lat rząd nie zajął się na poważnie tym problemem, przez co tyle osób cierpi. Upały są bardzo niebezpieczne – to nie tylko komfort pracy i nauki ale też zagrożenie życia i zdrowia.