Dlaczego znikają dowody w sprawie Szydło? Bo świadczyły o jej winie?

Dowody, które znikają w sprawie Beaty Szydło, mogły świadczyć o winie kolumny odwołanej przez Kaczyńskiego premier. To bardzo groźne zjawisko, oznaczać może bowiem, że w sprawie mamy do czynienia z używaniem aparatu państwa przeciwko młodemu Polakowi u progu swojego dorosłego życia. Nie można pozwolić na to, by niszczyć komuś w ten sposób przyszłość.

Z zeznań świadków wyłania się bowiem przerażający obraz aroganckiej i zadufanej w sobie władzy, która rozbija się limuzynami po Polsce, nie zważając na zwykłych ludzi. Ta superkasta polityków PiS jest najwyraźniej bezduszna, bo w każdym normalnym państwie mielibyśmy krótkie przeprosiny, odkupienie zniszczonego samochodu, odszkodowanie i cała sprawa byłaby zamknięta.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ale PiS najwyraźniej nie chce przyznać się do błędu. Wizerunek premier Szydło jest ważniejszy od całego życia młodego człowieka w Seicento? Nie, nie jest ważniejszy i nie będzie na to zgody!