Dziwna mina Błaszczaka na filmie propagandowym, przygotowanym przez MON. Chodzi o F35

Czy to przypadek czy może celowe działanie osób, które montowały propagandowy film dla Ministerstwa Obrony Narodowej? Na informacje od urzędniczki, że F35 jeszcze nie dolecą (i nie wiadomo czy w ogóle kiedykolwiek się w Polsce pojawią…), minister Błaszczak reaguje bardzo dziwną miną. To jednak nie jedyny problem z tym klipem.

Jak to jest, że w godzinach pracy minister obrony narodowej zajmuje się kręceniem bardzo profesjonalnych, a więc zajmujących bardzo wiele czasu filmów a nie ma czasu na dopilnowanie zakupu śmigłowców? Dlaczego za państwowe pieniądze powstają tego typu produkcje, które nic nie wnoszą do polskiej obronności? To czyta polityczna propaganda przed wyborami!

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sytuacja z tymi filmami przypomina czasy przed II Wojną Światową. Sanacyjny rząd przekonywał wtedy Polaków, że polska armia jest w świetnym stanie i na pewno poradzi sobie z każdym zagrożeniem. Jak sobie poradziła – wiemy z historii…

Internauci bardzo negatywnie ocenili film MON – ma mnóstwo negatywnych ocen – być może dlatego ministerstwo wyłączyło możliwość dodawania komentarzy. Tłumienie krytyki jest jednak zabronione a internauci zapowiadają złożenie pozwu w sądzie przeciwko takim działaniom.

Propagandowy klip MON – oglądasz na własną odpowiedzialność!