Radni PiS podpisują dokument, w którym zobowiązują się do rezygnacji z mandatu radnego, jeśli wystąpią z klubu tego ugrupowania lub zostaną z niego wykluczeni. Jednak takie oświadczenie nie ma mocy prawnej a co więcej, wymuszanie jego podpisania lub próba egzekwowania, mogą być zakwalifikowane jako przestępstwo z artykułu 191 kodeksu karnego, uważają komentatorzy.
“§ 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3“.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Komentatorzy są zgodni, że tego typu dokument nie ma wiążącej mocy prawnej i na jego podstawie nie można wymagać zrzeczenia się mandatu. Jednak partyjnym standardom, które najwyraźniej są stosowane w PiS, bliżej do zamordyzmu i Białorusi niż demokracji.
To jest demokracja według PiS. Ciekawe, czy takie oświadczenia musieli podpisywać również kandydaci do Sejmu i Senatu? pic.twitter.com/cAeWmqlzvD
— Robert Tyszkiewicz (@RTyszkiewicz) August 28, 2019
źródło: Twitter