Okazuje się, że za rządów PiS dochodziło do wielu zanieczyszczeń wody w rzekach, ale wtedy nie było kampanii wyborczej. “6 lipca 2019 r. w Bieruniu na Śląsku do Wisły został wpuszczony węglowy szlam z rządowej Kopalni Węgla Kamiennego Piast. Władze stwierdziły że woda nadaje się do picia, chociaż nie pobierano próbek. Temat szybko wyciszono” – przypomniała jedna z internautek.
W sieci pojawiło się wtedy szokujące nagranie. Szlam wpadał do strumienia, który bezpośrednio zasila Wisłę. Gdzie był wtedy rząd PiS? Czemu Morawiecki nie krzyczał o niszczeniu polskich rzek? Co mieli powiedzieć mieszkańcy znad Wisły, znajdujący się poniżej upływu tych ścieków?
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
https://www.facebook.com/watch/?v=388625318428924
6 lipca 2019 r. w Bieruniu na Śląsku do Wisły został wpuszczony węglowy szlam z rządowej Kopalni Węgla Kamiennego Piast.
Władze stwierdziły że woda nadaje się do picia, chociaż nie pobierano próbek.
Nie było żadnej katastrofy ekologicznej , a temat szybko wyciszono. pic.twitter.com/1Hs3YCFMks— Viki (@Diablica_Zwinna) September 1, 2019
źródło: Twitter