Wywiad z Grzegorzem Braunem, jednym z liderów Konfederacji.

Reklamy

Czy to będą uczciwe wybory?

Grzegorz Braun, Konfederacja: One już są skręcone. Przecież cała kampania wyborcza toczy się z pogwałceniem wszelkich zasad, teoretycznie wyznawanych przez tych, którzy dziś monopolizują polską scenę polityczną. Przecież w teorii, media publiczne miały służyć prezentacji wszystkich komitetów ogólnopolskich startujących w wyborach. A w praktyce Konfederacja ma wyrok śmierci cywilnej. Nas ma nie być. Jeżeli ta bariera przemilczania i przekłamania jest uchylana, to tylko po to, aby żeby w stylu Goebbelsa i Urbana insynuować i manipulować. Nie to toczy się żadna debata programowa. Nikt nie dyskutuje z faktami, na które się powołuje. Mamy festiwal chwytów poniżej pasa i ataków personalnych.

Czy mamy pewność, że PiS uczciwie policzy głosy, te które zostaną oddane?

My nie mamy takiej pewności. Dlatego Konfederacja popiera akcję Ruch Pilnuj Wyborów. Zapraszam i proszę wszystkich wyborców, aby zainteresowali się tą akcję wchodząc na stronę pilnujwyborow.pl. Po to, żeby w nocy z 13 na 14 października, a by na serwery Pilnuj Wyborów, przesłać dane z obwodowych komisji wyborczych. Nie dosyć głosować, trzeba jeszcze dopilnować. Wiemy, że w ubiegłych latach ożywiły się ruchy kontroli wyborów. Nieskromnie zwracam uwagę, że momentem inicjującym to przebudzenie świadomości patriotycznie zorientowanych wyborców, było związane z akcją w Państwowej Komisji Wyborczej jesienią 2014 r., w której miałem swój skromny udział. Niestety, wygląda na to, że większość dotychczasowych ruchów kontroli wyborów spokojnie przypatruje się próbom monopolizacji sceny politycznej, przez aktualny układ władzy. Jak PiS gra nie fair, no to wszystko jest w porządku.

W jaki sposób dziś PiS gra nie fair?

Na każdym etapie. Wykorzystuje pełnię kontroli nad aparatem administracyjnym i aparatem propagandowym, po to, żeby niszczyć konkurentów. Pamiętacie państwo poprzednie kampanie tego sezonu. W moim wypadku była jedna kampania więcej, bo walczyłem o prezydenturę Gdańska. Media centralne i telewizja reżimowa, zwana dla zmylenia przeciwnika, publiczną, no i wszystkie media tworzące otulinę propagandową PiS, milczały na temat układu gdańskiego. Temat pojawił się na tapecie w momencie zakończenia się kampanii. Co śmieszne, wtedy też media warszawskie zaczęły powtarzać tezy, które stawiałem kandydując w Gdańsku. Podobnie jest z obecną kampanią. PiS stara się przejmować naszą narracją, co jest komplementem dla Konfederacji. PiS odzywa się w sprawach kluczowych dla wolności i bezpieczeństwa tylko wtedy, gdy go my – Konfederaci – wywołamy do tablicy. Tak jest w wypadku obrony praw rodzicielskich. Ale w wykonaniu PiS-u, na pustych słowach się kończy. Przecież kiedy Jarosław Kaczyński w Szczecinie wypowiadał się o potrzebie obrony rodziny, to w aresztach jeszcze siedzieli w Lublinie, ludzie zatrzymani za to, że tak jak potrafili, jak umieli, próbowali przeciwstawić się tęczowej rewolucji, inwazji sodomitów i promotorów sodomii w polskim życiu publicznym. PiS wysyła policję, aby polewała z armatek wodnych i pałowała, gazowała normalnych Polaków, eskortuje za to parady zboczeńców. Nie przeszkadza im to propagandowo zwalać te ruchy. To zwykła hipokryzja.

Czym się skończy skok PiS i Jarosława Kaczyńskiego na pieniądze polskich przedsiębiorców, przejawiający się zapowiedzią podwyżki składek na ZUS i wyższego opodatkowania pracy osób o najsłabszych kwalifikacjach?

Już wiemy czy to się skończy. Wiem to od przedsiębiorców, z którymi spotykam się w ramach kampanii w okręgu 23 na Podkarpaciu. Wiem, że niektórzy już dokonali zwolnień w swoich małych i średnich firmach. PiS, jak wszyscy socjaliści uprawia radosną twórczość i bohatersko walczy z problemami, które sam stworzył. Przecież wzrost wynagrodzeń osób najsłabiej zarabiających został zatrzymany przez politykę PiS wpuszczenia 2 mln imigrantów zarobkowych o niskich kwalifikacjach. Skorzystały na tym wielkie zagraniczne korporacje (właściciele sieci super i hipermarketów), które nie musiały podnosić pensji, bo napłynęła niewykwalifikowana siła robocza, głównie z za naszej wschodniej granicy. Teraz PiS ogłasza podniesienie płacy minimalnej, czyli podnosi podatki przedsiębiorcom, a wicepremier Jarosław Gowin oświadcza, że pomoże ustabilizować życie miliona Ukraińców w Polsce. Rząd PiS wpuścił do Polski największą liczbę imigrantów w historii. Według oficjalnych danych, to już 2 mln osób. Polska jest największym importerem pracowników w Europie. To twarde dane statystyczne. Konfederacja jest jedynym ugrupowaniem, który w tych sprawach opowiada się po stronie normalności i polskiej racji stanu.

Czołowa polityk PiS, Małgorzata Wassermann, mówi, że wolność słowa w Polsce poszła za daleko i postuluje wprowadzenie „prawa jazdy” dla młodzieży do korzystania z sieci. Wcześniej politycy PiS zapowiedzieli utworzenie samorządu dziennikarskiego, czyli korporacji zawodowej, kto może pisać teksty, a kto nie.

Przypomnę, że podobnie mówił doradca prezydenta Andrzeja Dudy prof. Andrzej Zybertowicz, który nie może pogodzić się z faktem, że ludzie mogą coś czytać, słuchać i oglądać, poza kontrolą rządową. Władza, jak widać, uderza do głowy. Nawet tym ludziom, którzy mają na koncie różne szlachetne epizody, różne szlachetne osiągnięcia. Chcą tej władzy bronić, na wszelkie możliwe sposoby. A najważniejsze jest dla nich to, aby zachować monopol na dezinformację. To główny powód dla którego władza PiS będzie nas „bronić” przed fake newsami, przed mową nienawiści. To ogólnoświatowy trend cenzury i zamordyzmu, któremu Konfederacja mówi: nie.

źródło: Facebook / Twitter

Poprzedni artykułSzef TVP info jest kłamcą. Prawomocny wyrok Sądu nakazuje Pereirze przepraszać opozycjonistę przez 7 dni
Następny artykułTajemniczy majątek kierowcy Kaczyńskiego. To milioner