Kurdowie jak Polacy w czasie zaborów. Walczą z kilkoma państwami, zostali zdradzeni przez sojusznika

Wycofanie się Amerykanów i turecka interwencja w Syrii na nowo rozpaliła konflikty w tym regionie. Problem jest niewątpliwie bardzo złożony i ma dwa aspekty.

Pierwszy z nich to sprawa Kurdów. Walczą od pokoleń o niepodległość z kilkoma państwami. Ich los przypomina trochę historię Polaków z czasów zaborów, przy czym nie zdarzył im się cud, jak w naszym przypadku, gdy wszystkie państwa zaborcze poniosły klęskę. Kurdowie wspierali Stany Zjednoczone, które wycofały się, pozostawiając ich samymi sobie. Drugi to problem turecki. Turcy żyją od lat w oparach swojej wielkiej, mocarstwowej przeszłości. Uważają, że w wyniku I wojny światowej zostali skrzywdzeni nie tylko dlatego, że mocarstwa europejskie odebrały im tereny od Iraku po Syrię i Palestynę, ale, że chcieli podzielić pomiędzy siebie też Grecję.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Turcy najbardziej jednak boją się perspektywy powstania państwa kurdyjskiego, co uszczupliłoby terytorium byłego mocarstwa o kolejne prowincje. Mają podobny problem jak Rosja ze swoimi terenami za Uralem. Wydaje się więc, że w tym konflikcie nie ma dobrych rozwiązań, a obecna sytuacja na granicy z Syrią, to jedna z kolejnych odsłon. Amerykańskie i zachodnie poruszanie się w tym “sklepie z porcelaną” dodatkowo komplikuje sytuację. Czekają nas kolejne wojny i katastrofy humanitarne.
Polska powinna jednak bardzo uważnie obserwować działania USA i wyciągać wnioski. Nie od dzisiaj wiadomo, że jest to mocarstwo, które kieruje się wyłącznie własnym interesem. Sojusznicy i sojusze są dla nich wygodni wtedy, gdy jest to zgodne z doktryną oraz zyskiem – politycznym i gospodarczym. Obyśmy któregoś dnia nie podzielili losu Kurdów.
źródło: Facebook