Telewizja Polska funduje swoim widzom niezłą huśtawkę emocjonalną i dysonans poznawczy. Szczególnie wtedy, gdy na wizji pojawiają się przedstawiciele prodemokratycznej opozycji i prostują kłamstwa i propagandę władzy.
Miłosz Motyka zarzucił PiS, że zamiast ścigać mafię VAT, zajmuje się ustawkami i represjonowaniem zwykłych obywateli. W tym kontekście przypomniał słynną sprawę mechanika, który został ukarany przez pracownice urzędu skarbowego w wyniku przeprowadzonej przez nie prowokacji – panie przyjechały po godzinach pracy z uszkodzoną celowo żarówką do jego warsztatu a on szybko naprawił samochód, ale nie wystawił paragonu. Za to dostał słony mandat. W tym samym czasie, pod okiem m.in. Mariana Banasia, w Ministerstwie Finansów zatrudnieni za czasów PiS urzędnicy zorganizowali mafię VAT, która wyprowadzała miliony.
Takie oranie przez Motykę PiS wywołało atak paniki w studiu TVP, prowadzący próbował zakrzyczeć przedstawiciela PSL, ale jak widać się nie udało…
Miłosz Motyka @motykamilosz z PSL
wymknął się spod kontroli kurwizji.
👍 pic.twitter.com/az6YGFzgqn— PolskaNormalna (@PolskaNormalna) November 9, 2019