Patryk Jaki w poważnych kłopotach po ujawnieniu przez NIK gigantycznych nieprawidłowości w programie “Praca dla więźniów”. Tymczasem okazuje się, że były wiceminister mógł też nie mówić całej prawdy o ilości pracujących skazanych.
“Kluczowym miernikiem reformy “Kazimierza Wielkiego” jest liczba więźniów pracujących “odpłatnie”. A więc
– 2018r. 16.969
– 2010r. – 17.107
– 2009r. – 17.690
Znacząco wzrosła wyłącznie liczba pracujących “nieodpłatnie”, czyli prace porządkowe na terenie zakładu. Cały sekret” – ujawnił Arkadiusz Myrcha.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wygląda więc na to, że owa “Praca dla więźniów” to kosztowna porażka a w świetle ustaleń NIK także łamanie prawa.
Kluczowym miernikiem reformy "Kazimierza Wielkiego" jest liczba więźniów pracujących "odpłatnie". A więc
– 2018r. 16.969
– 2010r. – 17.107
– 2009r. – 17.690
Znacząco wzrosła wyłącznie liczba pracujących "nieodpłatnie", czyli prace porządkowe na terenie zakładu.
Cały sekret— Arkadiusz Myrcha ✌️ (@ArkadiuszMyrcha) December 10, 2019