Tragiczna sytuacja nauczycieli i lekarzy. Zarobki w edukacji oraz w służbie zdrowia są niższe, niż początkujących pracowników dyskontów spożywczych. Nauczyciel i lekarz zarabia mniej niż… sprzedawca. Komu więc zależy na tym, aby polskie społeczeństwo było niewyedukowane i pracowało w najprostszych zawodach?
Polska musi postawić, wzorem innych krajów, które stały się potęgami nowych technologii, na edukację. Tymczasem rząd zdaje się działać w dokładnie odwrotnym kierunku. Promuje bylejakość, prymitywizm i prace odtwórcze. W Polsce nie ma nawet klimatu do działalności gospodarczej ani do innowacji.
“Wynagrodzenia brutto w 2020:
2600 zł – płaca minimalna
2663 zł – nauczyciel kontraktowy z tytułem magistra bez przygotowania pedagogicznego
2 509 zł – lekarz stażysta
3050-3200 zł -początkujący kasjer-sprzedawca w Biedronka
3100-3850 zł -początkujący pracownik w Lidl
źródło: Twitter
➡️Wynagrodzenia brutto w 2020:
2600 zł – #płacaminimalna
2663 zł – #nauczyciel kontraktowy z tytułem magistra bez przygotowania pedagogicznego
2 509 zł – #lekarz stażysta
3050-3200 zł -początkujący kasjer-sprzedawca w #Biedronka
3100-3850 zł -początkujący pracownik w #Lidl
— Alicja Defratyka (@AlicjaDef) January 2, 2020