Jarosław Kaczyński nie chce zmian w sądach. Chce pełnej, nieograniczonej politycznej władzy, która da mu możliwość kształtowania Polski na kształt i podobieństwo, które on uważa za swój ideał. Ponad 70-letni partyjny lider, który wykształcił się w komunizmie, zdobył tam pierwsze doświadczenia w pracy dla państwa i zajął się realizowaniem swojej żądzy władzy, ma dzisiaj dyktatoawać młodym Polakom jak mają żyć. I już to częściowo robi – ma swoje wizje.

To przez wizje Kaczyńskiego mamy teraz państwo zakazów i w niedzielę nie możemy iść na zakupy. To przez wizje Kaczyńskiego mamy teraz drogi prąd. To przez wizje Kaczyńskiego jesteśmy w konflikcie politycznym z Unią Europejską i grozi nam wydalenie ze strefy Schengen. To przez jego wizje w Trybunale Konstytucyjnym zasiadł komunistyczny prokurator stanu wojennego oraz kobieta a na prezesa tej instytucji mianował osobę, która gotuje mu obiady. To jego wizje stoją za wieloma decyzjami, które pogrążają wizerunkowo PiS. To on stoi za wizją kandydatów PiS i przegraną tej partii do Senatu. To on dopuścił do wzmocnienia roli Ziobry i Gowina.

Reklamy

Czego chce Kaczyński? Nieograniczonej władzy, której nikt nie będzie mógł kontrolować. Nie chodzi o jakieś wielkie dobro społeczne, nie chodzi o żadne realne zmiany dla Polaków. Kontrola nad sądami to tylko sposób kontroli nad krajem jako takim. Możliwość wsadzania kogo się chce i kiedy chce, straszenia.

Metody, które stosuje się za czasów PiS dawno już przekroczyły granice postępowania państwa demokratycznego. Mamy telewizję z propagandą obrzydliwą jak za czasów komuny a może nawet gorszą, mamy polityków, którzy kłamią, manipulują i pomawiają. Mamy zastępy trolli i opluwaczy wszystkiego co czyste i dobre. Próbuje nam się odwrócić pojęcia.

To co obserwujemy dzisiaj, co będziemy obserwować jutro, to pełzająca zmiana ustroju, realizowana metodami, które nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek prawem czy sprawiedliwością. Jeśli dopuścimy do tego, by ten proces doszedł do końca, obudzimy się w zupełnie innej Polsce.

Ale jest nadzieja. Notowania PiS spadają. Świeże polityczne zastępy Konfederacji, Lewicy, odmłodzonego PSLu – to są ludzie, którzy w swojej większości wiedzą o co walczą i robią to dla idei. Nie są sami – mają miliony młodych głosów poparcia. Bo to młodość i wiedza o świecie jest naszą nadzieją. Polacy nie chcą zatęchłego smrodu wschodniej komuny. Chcą zachodniego stylu życia i wolności. Swobody podróżowania i zarabiania. Wolności od ucisku i tępej propagandy. Wiedzą, jak to wygląda poza naszym krajem. I nie pozwolą starszemu, schorowanemu człowiekowi, odebrać sobie tej wolności. W Was cała wielka nadzieja.

Nadzieja jest też w tym, ze w PiS jest trochę ludzi rozsądnych, którzy mają dość bycia maszynkami do głosowania. Atmosfera w tej partii to zupełnie coś innego, niż miało miejsce jeszcze 4 lata temu.

Scena polityczna będzie się w Polsce zmieniać. Ale wszystkim nam musi przyświecać ta nowa nadzieja i wiara w to, że dobro musi na końcu zwyciężyć a antypolskie i antyeuropejskie siły przegrają. I będziemy mogli przekazać wolną Polskę nowemu pokoleniu.

 

Poprzedni artykułPogonowski podał się do dymisji. ABW będzie miała nowego szefa
Następny artykułMorawiecki postanowił wziąć przykład z Putina i kłamać. Za takie kłamstwa spotkamy się w sądzie – mówi Konfederacja