Morawiecki popełnił przestępstwo? Giertych: Ogłoszenie ograniczeń swobód jest nielegalne bez wprowadzenia stanu wyjątkowego

Nielegalne działania PiS.

Rząd PiS wprowadził kolejne ograniczenia. Dotyczą m.in. przemieszczania się obywateli.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Niezbędne są kolejne kroki, by ograniczyć poziom zakażeń w Polsce. Wdrażamy ograniczenia w przemieszczaniu się. – mówił Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

Ograniczenia mają obowiązywać od 25 marca do 11 kwietnia. Chodzi m.in. o zakaz wychodzenia z domu poza potrzebnymi sytuacjami, tj. wyjście do apteki.

Natomiast za „zgromadzenie się” miejscu publicznym czekają mandaty po 5 tys. złotych. Wprowadzono też ograniczenia w komunikacji publicznej – Dopuszczalna liczba pasażerów to miejsca siedzące podzielone przez dwa. Nie może być tłoku, musi być dystans. Zostawmy te środki dla osób, które muszą udać się do zakładu pracy czy do sklepu – podkreślał szef rządu PiS.

Okazuje się jednak, że działania Morawieckiego są nielegalne. Nie może on bowiem ich stosować… bez wprowadzenia stanu wyjątkowego.

– Wszystkie dzisiejsze ograniczenia swobód są nielegalne bez wprowadzenia stanu wyjątkowego. I mandaty Policji będą oczywiście uchylane przez sądy. Brak konstytucyjnej podstawy prawnej do ograniczania praw obywatelskich jest wystarczającą przyczyną takiego uchylenia – zauważył mec. Roman Giertych.

A stanu wyjątkowego rząd PiS nie chce wprowadzić, aby nie musiał odkładać wyborów. Już teraz PiS pomaga rejestrować słupy, które staną w ustawionych wyborach, na wypadek solidarnej rezygnacji wszystkich kontrkandydatów w związku z epidemią koronawirusa.

Źródło: NaTemat / Twitter Roman Giertych