Trafnie wczorajszą debatę nad rzekomym wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego opisała wicemarszałek Senatu  Gabriela Morawska-Stanecka

 

– To, co zrobił dzisiaj Mateusz Morawiecki, to tak mi się kojarzy z postępowaniem dyktatorów, którzy chcą pokazać, że mają większość, ale tę większość to tak naprawdę mają tylko wśród swoich i tak naprawdę swoi sobie biją brawo, swoi sobie dają kwiaty, a już w społeczeństwie tego poparcia rząd Prawa i Sprawiedliwości nie ma – oceniła wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka na antenie TVN 24.

Reklamy

 

– Wcale nie jest tak, że polityka rządu odnosi sukces. Bo te mity PiS-u upadły. I PiS broni się rękami i nogami przed tym, żeby jeszcze pokazać, że ma jakąkolwiek siłę – mówiła dalej Morawska-Stanecka. – Upadł mit samej nazwy Prawo i Sprawiedliwość, bo ani to prawo, ani sprawiedliwość. Upadł też przy okazji koronawirusa ten mit walki z im posybilizmem – to jest takie słowo wymyślone przez Jarosława Kaczyńskiego – imposybilizmem państwa. A właśnie pokazało się, że przy tym koronawirusie wyszedł imposybilizm państwa PiS w zabezpieczeniach, sprzęcie, wyszły wszystkie afery, które nas dotknęły, i które również dziś tym wotum zaufania PiS chciał przykryć, ponieważ Mateusz Morawiecki chciał, aby wszyscy mówili o tym, że rząd uzyskał wotum zaufania, a nie o tym, że jest afera Szumowskiego. Taka afera, która powoduje, że w normalnym państwie, w którym rządzi naprawdę prawo i sprawiedliwość, to premier podaje się do dymisji, albo są sytuacje, że są kraje, w których tacy urzędnicy, którzy w niejasny sposób sprowadzali sprzęt, nawet trafili do aresztu – wyliczała wicemarszałek Senatu.

 

Trudno jej odmówić racji, bo jak się okazało, rząd Morawieckiego mimo zaklęć o własnej potędze, może liczyć na wątłą przewagę w parlamencie, wynoszącą zaledwie 4 posłów.

Poprzedni artykułTrzaskowski w Gdańsku: polska polityka potrzebuje odnowy
Następny artykułTakiego Kosiniaka-Kamysza jeszcze nie widzieliście. Masakruje Morawieckiego i Dudę