Członkowie Unii Europejskiej uważają, że Polska powinna zostać ukarana za łamanie unijnych wartości

Reklamy

Tuż po drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce, w połowie lipca spotkają się liderzy krajów UE. Zdecydują wtedy o podziale 560 mld euro z 750-miliardowego funduszu koronawirusowego Unii. Ma on pomóc krajom UE w podniesieniu się z kryzysu gospodarczego wywołanego epidemią. Według obecnych planów Polska ma wpłacić do funduszu 21 mld euro i otrzymać z niego 37 mld euro.

“Guardian” twierdzi jednak, że co najmniej kilka krajów UE protestuje przeciwko zbyt dużej wypłacie dla Polski. Wśród najważniejszych krytyków ma być premier Danii Mette Frederiksen.

– Trudno to zrozumieć i zaakceptować, biorąc pod uwagę, że sytuacja w Polsce nie zbliżyła się do poziomu ludzkiego cierpienia, którego byliśmy świadkami we Włoszech i Hiszpanii – cytuje gazeta wysokiego rangą dyplomatę UE. – Polska szydzi z naszych wartości i zostaje za to nagrodzona. To jest nie do przyjęcia. Południe Europy niesie ciężar kryzysu COVID-19, kryzysu migracyjnego i kryzysu klimatycznego, ale jakoś kończy z pustymi rękoma.

– Kraj, który podeptał rządy prawa, unika odpowiedzialności za klimat, nie wykazuje żadnej solidarności w kwestii migracji i kpi sobie z tego, że UE jest wspólnotą wartości, nagle widzi wpływający do niego statek z pieniędzmi – mówi rozmówca “Guardiana”. – Rozmawiamy o kraju, którego prezydent ubiega się o reelekcję obiecując wprowadzenie stref wolnych od gejów. Nie jest dobre, że UE nie znajduje sposobu, aby poradzić sobie z tą sytuacją.

Źródło: onet.pl

Poprzedni artykułPiS po wyborach wprowadziło do spółek Skarbu Państwa 57 osób. Zapłata za I turę?
Następny artykułNawet Jaki był lepszy od Dudy. Spasiony Odyniec Kaczyńskiego w Warszawie wypadł słabo