Morawiecki rozdaje pieniądze z funduszu, który nie istnieje. Hipokryzja+

Morawiecki lubi sięgać do kieszeni, szkoda tylko, że nie swojej

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Każdy z nas chyba widział w ostatnich tygodniach tego typu scenę. Premier bądź inny przedstawiciel rządu stoi na wiecu, agituje za Dudą i przeciw Trzaskowskiemu, a na koniec wyciąga kartonowy prostokąt. Wręcza go gospodarzowi gminy, w której odbywa się wiec, mówi że to czek i pokazuje napisaną na nim kwotę. Problem w tym, że Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, z którego mają pochodzić te pieniądze, nie został jeszcze nawet… przyjęty przez Sejm.

Czym jest Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych? To pula 6 miliardów złotych, nazywana tarczą dla samorządów. Chodzi w nim o to, by za pomocą dotacji podreperować nadszarpane przez pandemię budżety gmin, miast i powiatów. Szczytna i konieczna inicjatywa, nie ulega wątpliwości. Szkoda że zaprzęgnięta do kampanii Andrzeja Dudy. I to w sposób wyjątkowo siermiężny.

Co istotne – przepisy o funduszu inwestycji lokalnych wciąż nie zostały uchwalone. Są one częścią ustawy wprowadzającej bon turystyczny. A ta, po poprawkach Senatu, nie została jeszcze nawet przyjęta przez Sejm, a co dopiero mówić o podpisaniu jej przez Prezydenta i wejściu jej w życie. Rząd jednak już rozdzielił pieniądze pomiędzy samorządy i udaje, że przekazując takiemu wójtowi czek, natychmiast trafiają na konto gminy. No nie, nie trafiają.

Na „tour de czek” premiera osobliwie zareagował tymczasem burmistrz Chodzieży. Postanowił on przyjść na wiec Morawieckiego z własnym kartonowym prostokątem. Nie był to jednak czek, a… rachunek wystawiony rządowi przez samorządowca. Opiewał on na ponad 4 miliony złotych. Chodziło tu o wydatki, jakie Chodzież musiała ponieść z powodu dodatkowych obowiązków nałożonych przez rząd. Burmistrzowi jednak nie udało się premierowi wręczyć rachunku.

Źródło: bezprawnik.pl