Marek Kondrat o Polakach:  Ci otwarci, lepiej wyedukowani chcą być częścią świata, ale co zrobić z tamtymi?

Swoimi spostrzeżeniami na temat współczesnej polski wybitny aktor podzielił się z czytelnikami „Gazety Wyborczej”.

– Kiedy ojczyzna dawała mi świadectwo dojrzałości w 1968 r., postawiła mnie w pierwszym poważnym konflikcie, który odczuwam do dzisiaj, i tego mojej ojczyźnie nie zapomnę. Bo to nie była ojczyzna jakichś „komunistów”, jak chce się dzisiaj uważać, tylko moich rodaków. I ci moi rodacy – lub ich potomkowie – mają dzisiaj podobne odruchy, jakie mieli w ’68 czy jakie mieli ich protoplaści z międzywojnia. Te odruchy mnie martwią – mówił Kondrat dziennikowi.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Z piwnicznego okienka wynurzył się łeb narodu, ale tułów wciąż pozostał w piwnicy. Zablokował się i nie chce wyjść. Ci otwarci, lepiej wyedukowani chcą być częścią świata, ale co zrobić z tamtymi? – dodaje aktor.

Źródło: Gazeta Wyborcza