Duda wykorzystał w kampanii dramat niepełnosprawnej. Po wyborach okazało się, że kłamała

Kłamstwa podstawą funkcjonowania PiS

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Największa afera końcówki kampanii prezydenckiej była picem na wodę. Niepełnosprawna artystka z Bydgoszczy Anna Derewienko nie została wyrzucona z fundacji za wspieranie Andrzeja Dudy, tylko w wyniku podejrzeń o stalking swojego byłego partnera i jego bliskich, a także za hejtowanie niepełnosprawnego nastolatka, który pojawił się na wiecu Rafała Trzaskowskiego. Pierwszą sprawę badają śledczy, druga być może wkrótce do nich trafi.

Afera została bez sprawdzania wykorzystana przez polityczną machinę sprzyjającą Andrzejowi Dudzie. Miał on rozmawiać z Derewienko przez telefon, uwierzył jej, opowiadał o niej w wywiadzie i załatwił jej wsparcie fundacji publicznej spółki Orlen. W całym skandalu nie chodziło o polityczne poparcie, tylko o żal spowodowany jedną z najboleśniejszych ludzkich przypadłości.

Źródło: onet.pl