Dziennikarz “Wyborczej” wykiwał cyngli PiS. “Pakiety Sasina” mogą być dowodem na malwersacje pieniędzy podatnika

Najpilniej strzeżona tajemnica rządu PiS

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Karty do głosowania są tak źle zabezpieczone, że można je łatwo skopiować” – pisze w “Wyborczej” Wojciech Czuchnowski. Wcześniej gazeta pisała, że pakiety są składowane w magazynie pocztowym w Łodzi. Teraz okazuje się, że można je z niego łatwo wynieść.

Koszt nieprzeprowadzonych wyborów 10 maja to niemal 70 mln zł. Tyle kosztowało wydrukowanie niewykorzystanych pakietów wyborczych.

– Teren magazynu można obejść. Z tyłu, od strony niewielkiego lasku, widać, jak pod rampy podjeżdżają tiry. Część z nich ma logo poczty. Zabierają coś z pierwszych kilku ramp, gdzie według naszych źródeł są właśnie „pakiety Sasina” – czytamy w relacji Czuchnowskiego.

Na teren magazynu wchodzi się przez dziurę w siatce. “Palety z przesyłkami są na samym jego początku. Owinięte w czarną folię, by nic nie było widać, zajmują znaczną część powierzchni. Widać jednak, że jest ich już mniej niż na zdjęciu, które w czerwcu przekazał informator. Wygląda na to, że co najmniej jedna trzecia została już wywieziona” – czytamy.

“Skok” stulecia na magazyn Poczty Polskiej

Czuchnowskiemu udało się wynieść jedno pudło z pakietami wyborczymi. W pudle było 200 pakietów. Każdy składa się z trzech kopert i dwóch kartek. Karty do głosowania nie mają znaków wodnych, jedynym zabezpieczeniem ma być biało-czerwony pasek z wzorem, który układa się w litery RP.

“Poczta Polska twierdzi, że wynosząc z jej magazynów paczkę z pakietami wyborczymi przygotowanymi na niewybory 10 maja, dokonałem “kradzieży ruchomości”. Wicepremier Jacek Sasin, odpowiedzialny za bezprawny druk 30 mln zestawów, zarzuca mi zaś “wejście w rolę rabusia” – mówi Czuchnowski.

“Zarzut kradzieży jest absurdalny. Paczka z 200 kopertami przeznaczona była na przemiał. Jej wartość to cena 4,2 kg makulatury, czyli nieco ponad 60 groszy. Nie sądzę, by znalazł się prokurator na tyle dyspozycyjny, by zrobić z tego akt oskarżenia.” – dodał.

Źródło: wyborcza.pl, onet.pl