Komitet Trzaskowskiego oficjalnie zażądał powtórzenia wyborów.

Na kilkunastu stronach przedstawił swoje zarzuty, słusznie twierdząc że podczas wyborów doszło do „naruszenia prawidłowego postępowania przez organy administracji rządowej i także wspierania przez te organy rządowe jednego z kandydatów”.

Reklamy

Tymczasem sędziowie Sądu Najwyższego zdecydowali się… pozostawić ten protest bez dalszego biegu.

– Członkowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdzili, że w protest po części wykraczał poza jego ustawowo określony przedmiot i granice nakreślone przez Kodeks wyborczy. Dodatkowym zarzutem jest to, że wnoszący protest nie potrafił udowodnić stawianych przez niego zarzutów. Do tego obliguje go Kodeks wyborczy – tłumaczył sędzia Aleksander Stępkowski.

 

Poprzedni artykułSenator Wadim Tyszkiewicz: zrezygnuję z mandatu, ale…
Następny artykułKancelaria Dudy ucieka się do emocjonalnego szantażu: Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski biorą odpowiedzialność za swoje czyny