Wojsko ukrywa incydenty lotnicze. “Gdyby incydenty były zgłaszane, nie moglibyśmy latać”

Polscy lotnicy latają na złomie

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie ukrywania incydentów lotniczych z udziałem myśliwców MiG-29. Dotyczy bazy w Malborku, jednego z jej oficerów oraz trzech zdarzeń. Do wszystkich incydentów miało dojść pomiędzy styczniem 2019 r. a lutym 2020 r. w trakcie eksploatacji myśliwców MiG-29. Jednak piloci z obu polskich baz, w których stacjonują poradzieckie myśliwce MiG-29 mówią, że ukrywanie incydentów i usterek tych maszyn to w wojsku zwykła sytuacja.

– Prawdopodobnie w śledztwie chodzi o dowódcę bazy, ponieważ tylko on mógł ukryć incydent lotniczy, tak by nie trafił wyżej. Jednak w samej bazie wiedza o takim zdarzeniu musiała być powszechna – mówi gen. Tomasz Drewniak, były inspektor Sił Powietrznych.

Źródło: onet.pl