Tak się zamiata sprawy pod dywan. Prokuratorzy dysponowali opinią o współwinie kierowców Szydło

Wypadek kolumny Szydło

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W toku prokuratorskiego śledztwa pojawiła się opinia biegłych, która dopuszczała możliwość przyczynienia się kierowców ówczesnego Biura Ochrony Rządu do wypadku z udziałem premier Beaty Szydło . Śledczy powołując się na biegłych przekonywali w trakcie całego procesu, że jedynym winnym był Sebastian Kościelnik – kierowca seicento.

Z pisemnego uzasadnienia wyroku sądu wynika, że biegli w jednej z opinii wskazali na kierowcę rządowej limuzyny jako winnego m.in. wyprzedzania na skrzyżowaniu. Mimo to Prokuratura Okręgowa w Krakowie postanowiła nie wszczynać postępowania przeciwko kierowcy BOR. “Odniosłem wrażenie, że od samego początku w tej sprawie wszystko było już wiadome” – uważa Władysław Pociej, pełnomocnik Sebastiana Kościelnika.

Źródło: onet.pl