„Gazeta Wyborcza” rzuca światło na jeden z największych skandali rządów Prawa i Sprawiedliwości. Pamiętacie państwo propagandowe show pokazujące, jak to wiosną w Warszawie wylądował największy samolot transportowy świata, na którego pokładzie był transport maseczek z Chin?
Witali go wtedy najwięksi notable, na czele z premierem. Zachwytów zaś publicznych mediów nad tym, jak świetnie działa rząd, umiejący błyskawicznie sprowadzić potrzebny naszej służbie zdrowia sprzęt ochronny nie było końca.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Po miesiącu okazało się, że nie tylko gigantyczny Antonow przyleciał do Warszawy niemalże pusty, ale i maseczki z Chin, które znajdowały się na jego pokładzie, nie spełniają norm. No i że za nie przepłacono.
Teraz „Gazeta Wyborcza” dotarła do dokumentów potwierdzających, że za całą akcją stała polska firma związana Agencją Wywiadu.
– Zorganizowana z pompą pół roku temu akcja sprowadzenia przez KGHM kilku milionów bezużytecznych maseczek dla personelu medycznego w rzeczywistości była operacją funkcjonariuszy Agencji Wywiadu, którym pomogły firmy stworzone przez byłych oficerów służb amerykańskich i chińskich – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Rzecz dotyczy spółki Quantron, z podwarszawskich Łazów. To ona była odpowiedzialna za sprowadzenie maseczek, mimo że od 2018 r. zajmuje się „obrotem rodzajami broni i amunicji oraz wyrobami o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym”.
Źródło: Gazeta Wyborcza