Państwo z dykty. Rozbieżności w raportowaniu COVID sięgają 22 tysięcy przypadków

Winny model raportowania

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Mamy rozbieżności w okolicach 22 tys. w skali całego kraju – powiedział na konferencji prasowej pełniący obowiązki szefa GIS Krzysztof Saczka. Minister zapowiedział też, że od wtorku GIS wprowadza nowy model raportowania przypadków zarażeń i zgonów z powodu koronawirusa.

Do niedawna wprowadzaliśmy dane do systemu ręcznie. Jesteśmy w fazie informatyzacji. W połowie października nastąpił nagły wzrost liczby przypadków, dlatego, że przeszliśmy z ręcznego na informatyczny system wprowadzania danych – tłumaczył dziś powody w różnicach w raportowaniu COVID-19.

Rozbieżności w raportowaniu koronawirusa wyniosły w okolicach 22 tys. w skali całego kraju. Połowa z nich – 11 tys. – miała pochodzić z samego Mazowsza – stwierdzono.

– Nie możemy powiedzieć, że różnice wynikały z poważnych ludzkich braków lub błędów, ale z opóźnień, które brały się z różnej metodologii. Od jutra wprowadzamy nowy jednolity model raportowania – zapowiedział minister Saczka.

Źródło: onet.pl