Polska zaczyna przypominać kraj za okupacji. Łapanki, wywożenie ludzi, rasa panów

Polska zaczyna przypominać kraj z czasów II Wojny Światowej, który żyje pod okupacją. Są łapanki, wywożenie poza miejsce zamieszkania, są polityczne aresztowania, jest dyktator i sprzedajne służby, “ja tylko wykonuję rozkazy”. Ludzie masowo umierają.

Wczoraj byliśmy świadkami regularnych łapanek i polowania przez funkcjonariuszy reżimu na Polki i Polaków, którzy nie zgadzają się na to, by w naszym kraju rządził dyktatorek z Żoliborza. Były ucieczki przez bramy, było wywożenie w nieznane miejsce. Takie sceny Warszawa oraz inne miasta widziały m.in. za okupacji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Mamy w Polsce też rasę panów, którym wszystko wolno. Przepisy dla Polaków mówią siedzieć w domach, nie wolno na cmentarze, zakaz Świąt Bożego Narodzenia. Kaczyński i jego świta się nie przejmują. Jak prawdziwa rasa panów ignorują przepisy dla “maluczkich”, mają swoje prawo, swoje sądy, swoje prokuratury, swoją policję.

Jesteśmy też blisko zakazu krytykowania władzy i czołobitności. Nietrudno wyobrazić sobie rozporządzenie Morawieckiego, z natychmiastowym wejściem w życie, które zastosowuje obowiązek pokory i ukłonu przez każdego Polaka i Polkę w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego oraz innych członków PiS, noszących logo partii. Ukłon oddany musi przez Polaka przez zdjęcie nakrycia głowy i odpowiedniej prostej postawy a u Polek przez ukłon. Już dzisiaj niemal boską czcią obdarzany jest przecież w PiS Kaczyński a dogmat o nieomylności dyktatora to nie bajka, ale rzeczywistość.

Nawet w Sejmie pojawiły się strefy “Nur fur PiS” – wystarczy choćby przypomnieć sławne głosowanie w sali kolumnowej, na które nie wpuszczono opozycji.

Polska coraz bardziej przypomina kraj pod okupacją, tyle że okupantem teraz stała się partia i jej dyktatorek. I czas to zmienić.