Represje PiS. Żona prezydenta Warszawy ma kłopoty z policją

Małgorzata Trzaskowska brała wczoraj udział w manifestacjach Strajku Kobiet, podczas którego doszło do policyjnej interwencji.

Żonę prezydenta Warszawy zamknięto w policyjnym kotle wraz z innymi osobami, które protestowały i wylegitymowano. Ponieważ odmówiła przyjęcia mandatu, sprawa trafi do sądu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– To wszystko się kiedyś skończy. Policja znów będzie się zachowywać normalnie. Przestanie działać pod naciskiem Jarosława Kaczyńskiego. Przestanie bić kobiety pałkami, atakować je gazem, przestanie rozbijać demonstracje, oddzielając od siebie poszczególne grupy protestujących, biorąc je w kocioł – napisała na Facebooku Trzaskowska.

– Dziś sama zostałam zamknięta w takim kotle, byłam trzymana kilka godzin i na koniec wylegitymowana. Odmówiłam jednak przyjęcia mandatu i sprawa zakończy się w sądzie” – stwierdziła kobieta – dodała.